poniedziałek, 3 lutego 2014

Opowiadania o One Direction: miłosne rozterki : rozdział 11

J: Ale to kiedyś bardzo kiedyś
Z: dobra my już uciekamy trzymaj się. A ty - pokazał na Lou - masz się nią zając i nie przeginać , mam cie na oku - przytulili mnie i wyszli
L: to co robimy
J: ja mam w planie iść się wykapać a później spać
L: eej a mogę z tobą ,plose - zrobił minę zbitego szczeniaka
J: nie raczej nie
L: ale trzeba ci pomóc przecież twoja ręka
J: wydaje mi się że jednak dam sobie rade    
L: no ja Cie tak bardzo proszę
J: nie i nie będę powtarzać, a teraz przepraszam idę do się kapać - trochę mi się go szkoda zrobiło ale naprawdę nie potrzebuje go raczej do pomocy. zaczęłam się rozbierać ale coś mi nie wychodziło a ręka bardzo bolała - Louis chodź tu na chwile
L: co się stało
J: pomożesz mi
L: a mówiłem że będziesz potrzebowała pomocy
J: oj dobra dobra pomożesz
L: pomogę, ale jak będę mógł się z tobą kapać  
J: nie to jest szpital nie dom
L: to nie poczekam w sali
J: no Lou chodź tu zgadzam się, ale bez żadnych numerów
L: yhym - w ciągu kilku sekund tak jak i on byłam rozebrana tak jak obiecał nie robił żadnych podchodów wyszłam z pod prysznica owinął mnie ręcznikiem. weszłam w nim do pokoju a LOuis zebrał swoje ubrania
zaszedł mnie od tyłu
J: no przestraszyłeś mnie
L:oj przepraszam nie chciałem
J: ubierz się lepiej bo w każdej chwili może pielęgniarka  wejść
L: ty też a nie paradujesz mi tu w tym ręczniku  chociaż muszę przyznać że kreci mnie ten widok - pomału zaczął się zbliżać do mnie wiedziałam co ma zamiar zrobić a ja nie chciałam przerywać brakowało mi strasznie jego dotyku . nie czekałam na to co on zrobi musiałam go pocałować musiałam cokolwiek zrobic wisiały mi w tym momencie  wszystkie pielęgniarki - co ty robisz przecież to szpital
J: nie obchodzi mnie to
L: od kiedy ty taka zaborcza jesteś
J: no wiesz trochę czasu już minęło wiec mam prawo - zaczęłam powoli zsuwać z ramion ręcznik wiedziałam że nie oprze się tak też było chwila nie minęła a ja już leżałam bez ręcznika na łóżku - uważaj
L: na co
J: na moją rękę
L: oou przepraszam
J: nie szkodzi - nie chciałam dalej prowadzić tej konwersacji musiałam przejąc inicjatywę . Teraz to ja byłam na górze nie mogłam już wytrzymać pożądanie we mnie buzowało a jego erekcja ocierała się o moje wejście . Powoli zaczęłam się wsuwać na to czego tak bardzo pragnęłam , ale Louisowi nie pasowała ta pozycja szybko i ostrożnie przerzucił mnie pod siebie i wszedł we mnie . Zaczął się pomału poruszać a każdy jego ruch przyprawiał mnie o dreszcze . wiedziałam że nie możemy być głośno w końcu to szpital i każdy w każdej chwili może wejść starałam się kontrolować każdy jęk , ale niestety mój chłopak zaczął przyspieszać
moje jęki stawały się coraz głośniejsze  . Nagle ktoś zapukał i tak po prostu wszedł do sali myślałam że się  ze wstydu spale  . Tą osobą była pielęgniarka widząc nasz wyszła . Byłam strasznie wkurzona bo nie dokończyliśmy no , ale niestety w każdej chwili może wrócić. wiedziałam że po tej akcji wszyscy będą na mnie dziwnie patrzeć
L: no to klops-  Boże ale ja głupia byłam po co to robiłam nic niestety teraz nie zrobię stało się
J: podaj mi moje rzeczy i sam się  ubierz w każdej chwili może wrócić - siedzieliśmy rozmawialiśmy o tym co będziemy robić jak mnie wypiszą  tak nam minęło pół godziny . W końcu przyszedł lekarz nie pielęgniarka ale i tak dziwnie na nas patrzył
Lek: Mamy dla pani dobre wieści zostanie Pani dzisiaj wypisana do domu , ale za 2 tyg przyjedzie Pani na zdjęcie szwów i musi Pani uważać na rękę
J: Dobrze
Lek : To proszę się pakować i jeszcze potrzebujemy podpis pani prawego opiekuna ale to chyba nie pan- popatrzał na Louisa
L: nie ale zaraz zadzwonię i przyjedzie
Lek: To niech przyjdzie do mnie do gabinety -wyszedł i nawet dobrze bo ten jego wzrok mnie wkurzał
L: wychodzisz będziemy mogli dokończyć to co zaczęliśmy
J: może tak może nie
L: idę zadzwonić do Zayna- szybko przyjechał podpisał to co miał podpisać i pojechaliśmy do domu  nareszcie
J: dzwoniła Olka może do moich rodziców
Z: nie jakoś nikt o tym nie pomyślał
J: to dobrze nawet lepiej że nie wiedzą - poszłam do pokoju chciałam się przebrać w coś świeżego
L: Hej Kotek
J: Hmm ?
L: Może dokończymy to co robiliśmy w szpitalu - zaczął całować nie po szyi  
J: może na pewno - położył mnie na łóżku ściągając wszystko co miałam na sobie  ja niestety nie mogłam go rozebrać dlatego sam musiał sobie poradzić . jego głowa znalazła się przy moim wejściu zaczął ją pieścić językiem
J: Loooou...-nie mogłam usiałam krzyknąć
L: spokojnie oddychaaj - czułam jego zimny oddech dalej kontynuował wkładając język głębiej  
J: Louu proszze cie
L: wytrzymaj maleńka - podniósł się i pocałował mnie w usta jego język krążył wokół mojego poczułam jego penisa obok mojej myszki zaczął we mnie wchodzić
Mama Louisa: Louisss  usłyszałam głos jakiejś kobiety i wbił się we nie z całej siły
J: aaaaaa
L: mmmama
ML: co ty wyprawiasz
L: mamo wyjdź zaraz przyjdę, Justyna ja przepraszam . Zaraz wrócę
* perspektywa Lou*
L: Co ty tu robisz?
ML: Tak się wita mame . Kim jest ta dziewczyna
L: Moją dziewczyna
ML: Ile ona ma lat wygląda jak gówniara
L: 16
ML: Ona jest za młoda dla ciebie i jeszzcze do tego ty z nią seks uprawiasz a jak zajdzie w ciąże
L: nie zajdzie
ML: skąd wiesz wszystko możliwe
L: bo ona ona nie może mieć dzieci
ML: i ty wiążesz z nią jakoś przyszłość a co z rodzina z dziećmi
L: nie bój się
ML: masz z nią zerwać    


 
  

poniedziałek, 20 stycznia 2014

Opowiadania o One Direction: miłosne rozterki : rozdział 10

J: tu jest po prostu cudownie wszystko tak zgrane te kolory cud miód i malina z to łóżko jakie wielkie
L: ma sie ten gust
J: wiecie co ja chyba wezme prysznic i sie prześpie
H: dobrze obudzimy cie na kolacje
J: gdzie moge zostawic walizki
L: ja je zaniose do garderoby jakby co to ostatnie drzwi na końcu korytarza
H: to my idziemy na dół - tylko tyle usłyszałam po czym udałam się do łazienki
Długo mi nie zeszło szybko wskoczyłam pod ciepłą kołdre , nie wiem kiedy i zasnełam
*Zayn*
Z: nie ma to jak w domu co Kochanie własne łóżko można pokój można robić co tylko sie chce nikt nam nie przeszkodzi hmm - poruszył brwiami
P: a ty tylko o jednym , no ale niestety musisz poczekać bo ja teraz ide się kąpać i musze się przespać ten lot był wykaczający - zniknęła za drzwiami łazienki
Skoro zmęczona to ide na dół może któryś z chłopaków tam będzie . Zszedłem na dół a tam cała świta oprócz dziewczyn
Z: a gdzie dziewczyny ?
L: Justyna poszła spać
Li: tak jak Olka . A gdzie Perrie ?
Z: też śpi . To co męskie popołudnie
H: taa męskie , zakupy przydało by się zrobić lodówka pusta
Z: to pójdziemy na jakieś piwo przed zakupami
L: Hazz zrób liste co potrzebne i jedziemy - Harremu szybko poszła lista bo wiedział co potrzebne .
Z: Niall szybciej
N: no przecież ide kluczyki od auta i domu jeszcze .
Tak jak było zaplanowane przed zakupami wstąpiliśmy na piwo na szczeście po drodze nie soptkaliśmy fanów bo jednak po podróży byliśmy zmęczeni . Piwko po piwku i doszliśmy do 4 ale niestety trzeba byłp się zbierać zakupy same się nie zrobią i dziewczyny w każdej chwili mogły wstać . Po lataniuo markecie miedzy półkami jak dzieci wróciliśmy do domu zmyśla że śpiochy kuż wstały ale gdy przekroczyliśmy próg zastała nas grobowa cisza .
Li: kto robi kolacje ?
Z: ja napewno nie - odrazu zaprzeczyłem - wiecie że nie jestem w tym dobry ja moge tylko coś pomieszać albo coś w tym stylu
Li: jak zawsze nauczył byś sie gotować
Z: przecież od pego ma się dziewczyne
Li : od czasu do czasu ty byś mógł a nie ona taka mi
a niespodzianka romantyczna kolacja przygotowana przez ciebie i te sprawy
Z: może kiedyś .
L: dobra koniec tego sprzeczania się , to co robimy
H: ooj po prostu jakieś kanapki to przecież tylko kolacja a Zayn może pomóc bo to tylko kanapki
Z: zgadzam się , ktoś przeciw
N: to ja ide nastawić wode na herbate
Wszyscy wizieliśmy się za robote bo do 17:30 wszystko musiało być gotowe bo dziewczyny nie jedzą po 18
Z: gdzie Louis ?
H: poszedł obudzić Justyne
Z: to ja też ide obudzić Pezz idziesz Liam ?
Li: tak tak
Doszedłem na góre po cichu wszedłem do pokoju na paluszkasz podeszłem do łóżka
Nie chciałem jej budzić tak słodko wyglądała nie miałem serca ale musiałem
Z: kochanie wstawaj kolacja na stole
P: Zayn jeszcze chwilka
Z: wstawaj co bedziesz robiła w nocy
P: hmm niech pomyślę - odwrociła się w moją strone i musneła swoje usta moimi - możemy porobić coś ciekawego - nie wytrzymałem musiałem ją pocałować zrobiłem to najlepiej jak umiałem ale później przerodziło się to w coś dzikiego . Nagle ktoś wpadł do pokoju
H: kola...cja ja przepraszam - i wyszedł  szybko wstaliśmy i zeszliśmy na dól gdzie byli już wszyscy i się dziwnie na nas patrzeli już wiedziałem że Harry im powiedział ale my tylko się całowaliśmy
L: siadajcie , po kolacji ogladamy film oglądacie z nami ?
Z: niee
P: taak - popatrzała na mnie z ukosa.
Reszta kolacji przebiegła w ciszy aż dziwne bo nigdy tak nie było . Po zjedzonym posiłku wszyscy przenieśli się do salonu oczywiście była kłótnia co ogładamy zle doszliśmy do kopromisu i oglądamy " Szybcy i wściekli 6"
*Justyna*
Szczerze nie chciało mi się tego oglądać bo już to oglądałam dlatego chciałam sie zmyć szczerze dalej chciało mi się spać mimo tego że spałam
J: chłopaki ja ide spać nie chce mi się jakoś tego oglądać bo już to widziałaam a dalej jestem mega śpiąca
H: poczekaj ide z tobą
L: ja też nudzi mnie ten film i jestem zmęczony po podróży
Wyszliśmy z salonu niezauważeni bo wszyscy byli skupieni na filmie
Doszliśmy wkońcu na góre szczeże to trochce schodów tu jest
L: to ja ide pod prysznic
H: mamy chwilke samotności
J: wiem kotek ale na nic nie licz
H:wiem wiem - zrobił skruszoną mine aż mi się go szkoda zrobiło ale niestety nic mu nie zaradze mogę go tylko pocałować  i tak też zrobiłam czule i namiętnie .
Louis wyszedł spod prysznica potem Harry i poszliśmy spać
* tydzień później *
Od kilku dni Hazz się dziwnie zachowuje unika mnie nie daje sie pocałować musze z nim poważnie porozmawiać weszłam do kuchni ale tam była tylko Olka
J: gdzie Harry ?
O: w ogrodzie siedzi przy basenie
J: dzięki- tak jak mówiła był w ogrodzie siedział przy basenie- Harry musimy chyba porozmawiać . Co się dzieje
H: ja nie wiem jak mam to powiedzieć - zamknął oczy - chodzi o to że ... Boże nie wiem jak to powiedzieć ... bo chodzi o to że jest inna - gdy to usłyszałam gwałtownie wstałam a oczy mi się zaszkliły
J: jak to inna oczym ty mówisz ... od kiedy ?
H od kilku dni poznałem ją w centrum handlowym
W mgnieniu oka uciekłam z tamtąd a łzy spływały mi po policzkach "on ma inna "  ciągle powtarzałam .nagle ktoś zapukał do drzwi
H otworz prosze cię
J: odejdź i zoataw mnie w spokoju
H: prosze cie daj mi wszystko wyjaśnić . A tak po za tym to mój pokój
J : tu nie ma co wyjaśniać zdradziłeś mnie
H: ale po prostu moje uczucie wygasło a nie wiedziałem jak ci to powiedzieć
J: trzeba było odrazu powiedzieć
H: dobra zostawiam cie z tym do jutra pomyśl . Wiem że źle zrobiłem ,ale chcem żebyśmy zostali przyjaciółmi albo jak brat i siostra - usłyszałam tylko jak się oddala a za chwile do drzwi ktoś znowu zapukał myślałam że to znowu on
J: zostaw mnie w sokoju
L: to ja Lou .wpuść mnie słyszałem co się stało - nie wiedziałam czy to może podstęp ale wpuściłam go musiałam się do kogoś przytulić . Mam nadzieje że on tez nie chce ,nie żucić- wszystko będzie dobrze Maleńka - siedzieliśmy tak dłuższy czas i już pomału zaczełam się tym nudzić
J: zróbmy coś cokolwiek
L: ooj ja już wiem co - wymownie poruszył brwiami i zaczął mnie całować
J; nie Louis nie mam ochoty przestań
L: ale ja mam - całował mnie dalej
J: Lou mówie coś
L: no weź dawno tego nie robiliśmy
J: no i co z tego
L: jak to co z tego mam prawie 22 lata dobrze wiesz że potrzebuje togo mogłaś wiążac sie ze mna pomyśleć o tym więc albo mi to dasz albo możesz iść - to co powiedział zabolało mega zabolało wybiegłam z pokoju do przed pokoju złapałam buty i torebke i wybiegłam jak narazie znałam tylko jedną osobe w Londynie i wiedziałam gdzie mieszka a była nią Demi ta Demi Lovato szybko pobiegłam pod jej dom miałam nadzieje że tam będzie  zadzwoniłam domofonem
D: Tak
J: hej Demi tu Justyna masz może czas i wolny pokój
D: jasne wejdź-szybko weszłam na jej posesje czekała na mnie przed drzwiami - wchodź i mow co sie stało i dlaczego płaczesz - opowiedziałam jej wszystko
J: i tak to właśnie wygłąda - od płaczu już mnie oczy bolały
D: pokaże ci twój pokój wykąp się i prześpij
J: tylko jest mały problem nie mam rzeczy
D: nie martw sie pożycze ci coś
J : nie wiem jak mam ci dziękować - dostałam ubrania i poszłam się kąpać nie jest ze mną dobrze to zbyt wiele jak dla mnie . Po umyciu się i ubraniu z niechęcią. Podełszam do szafki żeby tam poszukać jakiegoś balsamu do ciała ale moją uwage przykoła pewna mała rzecz . Robiłam to już kiedyś i dało mi ulge dlaczego nie moge teraz itak moje życie nie ma już sensu . Wziełam metalowy przedmiot usiadłam na podłodze przy wannie i wbiłam w skórę ciągnac raz potem drugi trzeci i czwarty czułam się nieziemsko to lepsze niż orgazm . Krew lała się strumieniami a ja czułam się coraz słabiej aż wkońcu przestałam czuć .
*Demi*
Dlaczego ona tak długo nie wychodzi siedzi tam prawie 2 godz. poszłam pod drzwi łazienki i zaczełam pukać i nic pukam pukam wołam . Coś jest nie tak
D: Justyna albo otworzysz albo wchodze sama - dalej nic - wchodze - to co tam zobaczyłam przeraziło mnie ona leżała na podłodze dookoła niej pełno krwi . Szybko podbiegłam do niej i zawinełam ręke aby przestała krwawić natychmiast zadzwoniłam po pogotowie . Po pięciu minutach do łazienki wbiegli funkcjonariusze . Zabrali ją niestety nie mogłam z nimi jechać i nic mi nie mogli powiedzieć . Nie wiedziałam co robić ale musiałam zadzwonić do Zayna bo z tego co wiem został jej opiekunem prawnym
*Zayn*
Wkurwiłem się na Louisa potraktował ją jak szmate . Mimo tego że dostał odemnie miałem ochote dalej mu przywalić przez niego Justyna uciekła nie wiadomo gdzie . Jestem za nią odpowiedzialny zabije go jak jej coś się stanie . Usłyszałem jak dzwoni telefon mój telefon to dziwne . To Demi ciekawe co chce
Z: Tak słucham
D: cześć Zayn
Z: coś sie stało
D: tak chodzi o Justyne  ona ... -przełkneła głośno śline
Z: co ona no mów o co chodzi
D: ona jest w szpitalu
Z: coo jal to w szpitalu o czym ty mówisz - jak usłyszałem co się stało myślałem że mnie szlak trafi a to wszystko jego wina zabije skurwusyna ona jest jak siostra .
Szybko pobiegłem do pokoju Louisa nie mogłem musiałem mu przywalić
L: za co to
Z: za co ja ci kurwa zaraz powiem za co za to że przez cb i Harrego ona jest w szpitalu chciała popełnić samobujstwo ja was kurwa dobijee zniszcze jak ona nie przezyje .- pobiegłem do garderoby zabrałem jej kilka rzeczy ktore mogą być potrzene , zabrałem ze sobą Pezz pojechaliśmy do szpitala po drodze wytłumaczyłem jej wszystko . Wbiegłem do recepcji zapytałem gdzie leży . Pielegniarka powiedziała że jest teraz u chirurga bo musi jejzaszyć rany  . Przed salą była Demi .
D: Zayn ja ja przepraszam ja nie wiedziałam że ona
Z: to nie twoja wina . Perrie zabierz Demi na kawe i coś do jedzenia ja tu bede czekał aż ją przywiozą i dowiem się co i jak .
P: dobrze a tobie przynieść kawe .
Z: nie narazie niee . Kocham Cię
P: ja Ciebię też - dostałem buziaka i poszły a ja czekałem czekałem i czekałem w końcu zobaczyłem jak ją wiozą była blada miała podłaczone kroplówki i krew .
Z: dzień dobry ja jestem jej opiekunem prawnym cco z nią
Lek: pan Zayn Malik tak
Z: tak a więc co z nią
Lek: straciła bardzo dużo krwi i jest w śpiączce wykonaliśmy wiele badań i nie są zbyt dobre nie mamy nawet pewności czy się obudzi . A teraz przepraszam bo mam wiele pracy - to co usłyszałem to było straszne i jak ja przekaże to jej rodzicą nawet się z nimi nie dogadam przecież nie mówią po angielsku . Siedziałem i czekałem aż pozwolą mi do niej wejść . Zobaczyłem jak Louis i Harry sie zbliżają
Z: po co tu przyszliście mało problemów przez was .
L: ale ja nie chciałem naprawde to było
Z: co było skoro mówiła że nie chce to trzeba było nie naciskać ona ma dopiero 15 lat dobrze wiedziałeś na co się piszesz - nic nie odpowiedział usiadł na krześle .
Piel: Który z panów to pan Malik
Z: jaa nagle wstałem
Piel: może pan wejść do sali ale prosze nie na długo
Wszedłem tam i zamarłem różne urządzenia były do niej podłączone i pikały . To mnie przerażało bałem się tak strasznie się bałem nie chciałem żeby jej się coś stało .ona musi przezyc musi . Niestety musiałem już wyjść widok chłopaków mnie wkurwiał i to bardzo . Dziewczyny właśnie wróciły .
P: i co z nią
Z: ona może tego nie przeżyc rozumiesz może umrzeć - usiadłem i schowałem głowe w dłoniach - a to wszystko ich wina - pokazałem palcem na tych dwuch debili siedzących  kilka krzeseł dalej .
* 2 tygodnie później *
Justyna dalej się nie obudziła to już dwa tygodnie żadnych zmian nic . Mimo tego że zabroniłem Louisowi tu siedzieć itak to robi a Harry on ma swoje życie i tą nową dziewczune Kendall tak ma na imie
P: Cześć kotek jak się czujesz
Z: tak jak widzisz
P: Zayn ja musze ci coś powiedzieć może to nie jest dobry czas ale musze
Z: co się stało
P: boo Zayn ja .... ja jestem ... jestem w ciąży
Z: ccciąży omg kotek to cudownie  Kocham Cię
P: ja ciebie też
Piel: panie Malik mamy dla pana bardzo dobre wieści Justyna się obudziła- usłyszałem dwie wspaniałe wiadomości jednego dnia to cud . Wszedłem do jej sali już nie miała tej dziwnej rurki w gardle  nabrała kolorów . To cud .
J: Zayn ja ja przepraszam po prostu
Z: nic się nie stało nie przejmuj się wszystko jest ok - do sali wszedł Lou
L: mogę
Z: nie wydaje mi się żeby to był dobry pomysł
L: ja chce tylko z nią pogadać prosze
J: Zayn możesz iść odpocząć . Chce z nim porozmawiać
Z: ale napewno
J: tak jak coś to cie zawołam .
*Justyna*
Nie czułam się zbyt dobrze bedąc sam na sam z nim ale musiałam musiałam z nim porozmawiać nawet nie wiedziałam czy nasz związek sie zakończył na dobre .
L: to może ja zaczne . Chciałem cie przeprosić tak szczeże . Kocham Cie i nie wyobrażam sobie życia bez ciebie . Tego samego dnia chciałem z tobą porozmawiać ale jak poszłem za tobą ciebie już nie było , a jak się dowiedziałem co się stało świat mi się załamał - patrząc w jego oczy widziałam łzy żal smutek naprawde mu na mnie zależałe nie mogłam tak dłużej musiałam to zrobić pocałowałam go czule i z pasją
J: Kocham Cię
*Zayn *
Wiedziałem że ona mu wybaczy widziałem to w jej oczach widziałem że go kocha jej oczy rozradowały się gdy go ujrzala , ale nie mogłem dopuścić znowu do takiej sytuacji. Poszedłem z moją dziewczyną zjeść coś gdy wróciliśmy zobaczyłem ich jak się całują . Mówiłem wiedziałem że tak bedzie , od teraz bede miał go na oku
Z: yyhm - odchrząknełem Justyna tylko zachichotała .- właśnie mamy dla was wieści a wiec bedd tatusiem
J: omg gratulacje , który mięsiąc
P: drugi
J: drugi drugi dwa miesiace temu byliśmy w Polsce eej
P: racja
L: my też kiedyś dochowamy się wielkiej gromadki dzieci .


------------------------------------------------------------------------------------------
Dziękuje wszystkim którzy czytają , ale fajniej by było jakby jakiś kom po sobie zostawiały :-)

sobota, 3 sierpnia 2013

środa, 26 czerwca 2013

Opowiadania o One Direction: miłosne rozterki: rozdział 9

H: witam księżniczki – wepchał się między mnie i Olkę
L: widzę że kubki puste to my idziemy je napełnić chcesz coś jeszcze – skierował się do mnie
J: nie dzięki
L: ok to my zaraz wrócimy
J: ok a ty moja droga gadaj dlaczego ci się cały czas micha cieszy
O: nie cieszy coś ci się przewidziało
J: znam cie kobieto mów
O: oj no dobra powiem ci ale dasz mi później spokój
J: no
O: no bo ja ten no spałam z Liamem
J: gdzie? jak? kiedy?
O: dzisiaj wtedy co po mnie przyszedł
J: dlaczego mi nie powiedziałaś
O: a ty mi o wszystkim mówisz też ostatnio taka jakaś szczęśliwa chodzisz też pewnie coś się którejś nocy działo i mi nie powiedziałaś
J: oj przepraszam tak jakoś ostatnio dużo się dzieje
O: czyli nie zaprzeczasz
J: no nie
O: dobra koniec tematu bo chłopaki idą później porozmawiamy
L: proszę
J: dzięki
L: no to sobie postoimy co nie Harry
J: siadaj któryś
L: nie do siedź ja żartowałem
J: siadaj i tak muszę chwile postać bo już mnie dupa boli
L: ok ale tylko na chwile
J: dobrze powie mi ktoś która godzina
H: po 3
J: kto idzie ze mną do domu
H: ja idę
E: ja też padam na twarz
Z: my też
Li: to chyba wszyscy idziemy
J: ok – szliśmy dość szybko odprowadzając Olkę do domu nie obyło się bez czułego pożegnania tak jak by mieli z Liamem się więcej nie zobaczyć w końcu doszliśmy do domu – jestem wykończona nogi mnie bolą nie mam na nic siły odrazu mówię idę pierwsza pod prysznic
L: ja drugi
J: jutro jeszcze do tego moi rodzice wracają trzeba będzie dom ogarnąć
H: mamy przecież mało czasu
J: wiem dlatego nie idę spać ogarnę wszystko a później odeśpię
H: ej no tak niemożna musisz spać
J: nie często tak robię że nie śpię do 7 rano a później odsypiam
P: my ci pomożemy co nie El
E: no jasne szybko się uwiniemy
J: dzięki to ja idę się wykapać wychodzę i zaczynamy- poszłam szybko pod prysznic jeszcze się okazało że dostałam okres – no pięknie teraz to nie będę mogła się ruszać – powiedziałam sama do siebie wyszłam szybko ubrałam się już pomału odczuwałam ból brzucha a to dopiero początek jeszcze do tego nie mogę wziąć tabletki bo piłam umrę dzisiaj – dobra dziewczyny bierzmy się do roboty Zayn jak chcesz spać to do chłopaków
Z: nie posiedzę ja już nie zasnę
J: jak chcesz – oddychaj oddychaj powtarzałam w myślach – mam dla ciebie zadanie pójdziesz z psem
Z: spoko
J: dobra ja idę ogarnąć łazienkę
E: ale tam się Louis kąpie
J: dlatego ja tam idę sprzątać chyba że ty chcesz
E: nie dzięki
J: no właśnie wy się podzielcie tak jak która uważa
P: nieeeemmaaaaaa sprawy
L: eejjjj co to ma być
J: przyszłam sprzątać chyba że wolisz żeby El przyszła mogę ją zaraz zawołać
L: nawet miło że przyszłaś – objął mnie od tyłu
J: tak ale nie przyszłam na pogawędki tylko sprzątać wiec kąp się i spadaj
L: co ty taka niemiła – zaczął wkładać ręce za moją koszulkę
J: nie jestem niemiła i zabierz te ręce
L: ok ok co ci się stało
J: nic mi się nie stało co miało mi się stać
L: zachowujesz się jakbyś okres dostała
J: bo dostałam
L: aha ok przepraszam
J: nie przepraszaj tylko się kąp
L: a dostane buziaka
J: a byleś grzeczny
L: tak
J: nie powiedziałabym – wtedy nasze usta się złączyły a język zaczęły tańczyć swój taniec- a teraz daj mi sprzątać – praca szła mi pomału nawet bardzo Loui wyszedł z pod prysznica ja już na nogach nie mogłam ustać
L: co ci jest
J: brzuch mnie boli zawsze tak mam – przytulił mnie
L: może ja dokończę sprzątanie a ty idź się położyć
J: dzięki kochany jesteś
H: co jest
J: brzuch
H: połóż się potrzebujesz czegoś
J: tak przynieś mi ręcznik namoczony w ciepłej wodzie
H: coś jeszcze
J: nie – przyniósł mi ręcznik przyłożyłam przytulił mnie i zasnęłam
* Rano *
Obudziłam się około 7 a o 8 rodzice mają przyjechać pomyślałam że polerze chwile i tak mi się przysnęło że obudziłam się o 8 wszyscy dalej spali – ej chłopaki wstawać szybko zaraz moi rodzice przyjadą a jak mój tato was tu zobaczy to zabije – zerwali się jak na komendę – obudźcie resztę ja idę do toalety – poszłam wzięłam szybki prysznic przebrałam się wszyscy już nie spali – przenieście swoje rzeczy do mnie ja muszę się jeszcze spakować jak tamci przyjadą zawołacie mnie
N: nie ma sprawy – zaczęłam się pakować układać wszystko ale stwierdziłam że po co wiec wszystko na kupę wrzuciłam ledwo się zapięłam
Li:Justyna!!!
J: już idę hejjj boże Kuba jak ja się za tobą stęskniłam muszę cie wyściskać i to musi mi wystarczyć do następnego spotkania
T: powiedz im żeby się zbierali
J: ok ej słuchajcie zbierajcie się i schodźcie na dół – wszyscy jak na zawołanie zebrali się i zlecieli na dół pod busa – to cześć wszystkim może jak będę miała czas to wpadnę – jazda minęła spokojnie i w ciszy pożegnałam się z tatem i poszliśmy na odprawę trochę źle się czułam ale to chyba przez nerwy wsiedliśmy do samolotu jeszcze raz spojrzałam przez okno kazali zapiać pasy i wystartowaliśmy Olka siedziała z Liamem za mną i się cały czas miziali obok nich Niall ja siedziałam pomiędzy Harrym i Louisem i przed nami reszta nie mogłam już wytrzymać musialam iść do toalety Hazz i Lou zauważyli to i przyszli za mną
L: kochanie co ci jest
J: już wszystko dobrze było mi trochę niedobrze ale jest ok – dalsza cześć lotu minęła spokojnie w końcu wylądowaliśmy podjechał po nas bus pojechaliśmy pod piękną wille a El do siebie
H: piękna co
J: no ba
H: chodź do środka – jak weszłam zaparło mi dech w piersiach na parterze pięknie urządzony salon kuchnia łazienka i basen na pierwszym piętrze 5 łazienki pokoje chłopaków dwa tylko z łózkami i meblami to chyba gościnne i na ostatnim piętrze bardzieej poddaszu ostatnie dwa pokoje jeden pusty i jeden z wielkim łóżkiem garderobą łazienką domyśliłam się że to pokój Larrego po ich zdjęciach widok był cudowny


5 kom = next 

Opowiadania o One Direction: miłosne rozterki: rozdział 8

Obudziłam się rano w objęciach dwóch najwspanialszych osób nie żałuje tego co się wczoraj działo . Bałam się tylko by się reszta o tym nie dowiedziała bo jak to dojdzie do mojego taty to chłopaki nie przeżyją kolejnej minuty z moim tatą a to dlatego że jest nadopiekuńczy . Mam nadzieję że nikt nas nie słyszał mimo tego że mam wygłuszane ściany . Poczułam jak coś się porusza chyba któryś się budzi
H: hej słońce która godzina
J: nie mam pojęcia nawet nie patrzałam nie miałam czasu
H: a co takiego robiłaś
J: patrzałam jak słodko śpicie- po tym jak to powiedziałam pocałował mnie czule i namiętnie a zarazem delikatnie -jak Louis wstanie będziemy musieli porozmawiać
H: a o czym coś nie tak wczoraj zrobiliśmy może żałujesz tego co się wczoraj stało
J: nie i nie nie żałuje tego
H: to co się stało
J: nic . mam do ciebie prośbę mógł byś zrobić śniadanie wszystkim a moje przyniósł do łózka
H: dla ciebie wszystko kochanie za jakieś 30 minut jak się odświeżę wszystko będzie gotowe
J: dobrze nie musisz się spieszyć
H: Kocham Cię
J: Ja Ciebie też
L: ejjj a ja – usłyszałam zastany głos Luisa
J: ciebie też kocham
L: ja ciebie bardziej
H: miałaś nam coś powiedzieć jak wstanie Loui
J: tak chodzi o to że nie chcę żeby to co się tu wczoraj działo wyszło poza nas
L: dlaczego wstydzisz się nas
J: nie no co ty głupi jesteś
H: to dlaczego
J: chodzi o mojego tatę on jest nadopiekuńczy i jak by się dowiedział to by was chyba zabił
L: ale przecież ty masz prawie 16 laat masz prawo mieć chłopaka
J: ta powiedz to mojemu ojcu i nie chcę też żeby się dowiedział o powodzie dla którego wyjeżdżam
H: dobrze a co jak reszta wspomni coś o tym co się tu w nocy działo powiem szczerze że nie byliśmy cicho
J: nie powie bo nic nie słyszała te ściany są dzwięko szczelne tak samo jak drzwi
L: a kiedy twoi rodzice się dowiedzą o nas
J: powiem im dopiero jakiś miesiąc po wyjeździe będę wtedy pewnaa że nie będę miała przypału
H: jak tak chceszz zrobić to my to uszanujemy
J: dziękuje mam nadzieje że mój tato zrozumie że już nie jestem tą saamą małą córeczką ale że nadal jestem jego córcią tylko że już dużą .
H: ok ja idę pod prysznic i zrobić to śniadanie – zabrał czyste rzeczy i wyszedł
L: co będziemy teraz robić
J: ja muszę się do lekarza przyszykować
L: do lekarza coś ci jest ?
J: nie kotku wszystko dobrze tylko muszę kilka badań po operacyjnych zrobić muszę iść do ginekologa na szczęście moja lekarka to wszystko w jedynym więc nie będę musiała się szwędac od przychodni do przychodni
L: do ginekologa po co
J: bo skoro przeżyłam swój pierwszy raz muszę sprawdzić czy wszystko w porządku i czy to nie wpłynęło jakoś na stan mojego zdrowia ale myślę że wszystko będzie ok nic mnie nie boli ani nie bolał
L: to dobrze – zaczął się mnie zbliżać po chwili mnie pocałował i wyszłam się wykapać wszyscy jeszcze spaali mimo że dochodziła 11 musiałam się pospieszyć bo na 13 mam wizytę umówioną
H: za 5 minut śniadanie idę obudzić resztę – ja już siedziałam i zajadałam pyszne naleśniki szybko je zjadłam założyłam buty i wyszłam
( perspektywa Louisa )
Siedzieliśmy przy śniadaniu Justyna musiała już wyjść mam nadzieję że wszystko będzie dobrze tak jak mówi
H: gdzie ona pobiegła
L: do lekarza
H: po co coś się stało – na samą myśl że to co wczoraj wyrabialiśmy robi mi się źle na sercu pomyślał Harry
L: nie wszystko ok musi zrobić badania po operacji
H: to dobrze myślałem że to nasza wina i wczorajszej nocy – wyszeptał mi do ucha
L: nie mówi że wszystko ok
H: to dobrze
( perspektywa Liama )
Postanowiłem dzisiaj pójść do Oli później idziemy wszyscy razem na imprezę organizowaną przez gminę tak jak to Justyna powiedziała ale chcę też przez chwile pobyć sam z moją dziewczyną
Li: chłopaki ja wychodzę i przypominam że dziś ta impreza o której mówiła Justyna
Z: gdzie idziesz
Li: a gdzie mogę iść
Z: aha ok ale dzieci nie narób
Li: ty Zayn jak coś powiesz to pękajcie narody – szedłem pomału i zastanawiałem się nad słowami Zayna no właśnie mam i to wielką ochotę na seks ale boje się jak ona na to zareaguje może pomyśleć że chcę ją tylko wykorzystać tak naprawdę nie jest kocham ją i to bardzo to miłość od pierwszego wejrzenia muszę coś z tym zrobić bo w pewnym momencie jak będę na nią patrzył to wybuchnę
O: cześć kochanie wejdź jestem sama – o nie to niedobrze gdyby byli jej rodzice miał bym powód by sie powstrzymać muszę dać rade
O:czego się napijesz
Li: może wody zimnej – musiaałem ugasić pożar
O: proszę
Li: dzięki – napiłem się łyczka Ola właśnie siedziała przy laptopie i coś grzebała podszedłem do niej od tyłu i zacząłem składać pocałunki na jej szyi nie protestowała odchyliła głowę do tyłu bym miał lepszy dostęp pocałunkami doszedłem do ust zaczynając je namiętnie całować odwróciła się w moją stronę pogłębiając pocałunek czyżby miała taką samą ochotę jak ja . wstała z fotela podchodząc do drzwi zamknęła je na klucz później podeszła do mnie zaczęła całować i popchała na łóżko siadając na mnie okrakiem całowała zachłannie włożyła mi ręce pod koszulkę też nie byłem dłużny niespodziewanie dziewczyna zerwała ze mnie moją zrobiłem to samo przekręcając dziewczynę tak że znalazła się pode mną ściągnąłem jej bluzkę zacząłem pieści jej piersi przez stanik ale po chwili się go pozbyłem tak samo jak spodni i bielizny teraz leżeliśmy tak jak nas pan bóg stworzył schodziłem z pocałunkami coraz niżej pieszcząc palcami jej cipkę popatrzyłem jej w oczy było widać w nich podniecenie w końcu dotarłem tam gdzie chciałem mój język pieścił teraz łechtaczkę sam nawet nie wiem kiedy a znalazł się w niej wiła się na nim ale nie chciałem jej na nim doprowadzić język powędrował wzdłuż jej ciała do ust zamykając w pocałunku
Li: jesteś pewna że tego chcesz ja mogę poczekać ile będzie trzeba
O: nie błagam cie zrób to tylko bądź delikatny bo to mój pierwszy raz
Li: dobrze kochanie – złączyłem nasze usta zbliżyłem się moim przyjacielem powoli do jej dziurki była już wilgotna wszedł bez problemu napotykając przeszkodę popatrzyłem jeszcze raz w te piękne oczy i pchnąłem troszkę mocniej a zarazem delikatnie
O: aaa- jęknęła zacząłem się w niej powoli poruszać – Liam błagam szybciej – nie musiała powtarza robiłem to coraz szybciej słysząc tylko jej i swoje jęki – ach ooo taaakk liam – już prawie dochodziłem kiedy chciałem z niej wyjść by za pierwszym razem nie wpaść ale mnie zatrzymała – możesz do środka biorę tabletki – dalej zacząłem się poruszać – jeszzczeee chwilkaaa mocniej
Li: jak ci powiem krzycz moje imię i wtedy będziesz mogła dojść – poruszyłem się jeszcze z trzy razy – juuużżż !!!!
O: Liiiaaammmm !!!!- opadłem zmęczony na nią
Li: byłaś cudowna
O: nie to ty byłeś cudowny
Li: kocham cię
O: ja ciebie też ale zbierajmy się bo zaraz musimy wyjść
Li: ok
(perspektywa Justyny )
Wróciłam do domu wizyta wypadła pomyślnie wszystko ze mną ok a gdyby coś się działo choć bym była na końcu świata mam dzwonić
L: hej skarbie – przywitał mnie pocałunkiem
H: o nasz skarb wrócił – zrobił to samo
J: gdzie Liam
H: u Olki mamy spotkać się na tej imprezie – 4 godziny później wszyscy już po kilku piwach siedzieliśmy pod parasolami na scenie nikogo akurat nie było
L: mam fajny pomysł chodźmy coś zaśpiewać mają tam gitarę Niall będzie grał
Z: wcale nie głupi- po chwili cała piątka wpadła na scenę nawet organizatorzy ich nie powstrzymali
H: witam wszystkich jesteśmy one direction – krzyknął i nagle ni z tąd ni z owąd pod sceną zjawiło sięcey ze 100 dziewczyn chłopcy zaczęli śpiewać Teenege Dirtbag a dziewczyny zaczęły piszczeć skończyli kilka piosenek zeszli ze sceny i podeszli do nas

sobota, 22 czerwca 2013

Opowiadania o One Direction: miłosne rozterki: rozdział 7

Obudziłam się rano w objęciach Harrego . Postarałam się wstać nie budząc go reszta też spała w końcu pierwszy raz odkąd tu są pierwsza się wykąpie. Nie mogłam iść do siebie bo tam spali Zayn i Perrie dlatego musiałam wziąć za dużą koszulkę i spodnie dresowe mojego taty i tak często tak robiłam po prostu lubię za duże męskie rzeczy ale tylko po domu.Gdy skończyłam już prysznic postanowiłam zrobić śniadanie oni jeszcze dalej spali rozumiem nasze gołąbeczki mogą spać po wyczerpującej nocy ale reszta tego się po nich nie spodziewałam zawsze o 8 rano byli już na nogach a było już po 9 trochę zaczęło mnie to martwic wiec zajrzałam do pokoju gdzie spali. Nie miałam co robić wiec obudziłam Harrego
J: ej śpiochu wstawaj musisz mi pomóc
H: jeszcze chwilka
J: nie chwilka jeżeli zaraz nie wstaniesz to obleje cię wodą – zerwał się szybko
H: nie tylko nie woda już wstaję
J: a propo wody mam fajny pomysł oblejemy resztę wodą – na te słowa szybko poszedł do kuchni i nalał do miski wody. Zaczęliśmy od zakochanych Hazz na palcach wszedł do pokoju ja za nim powoli i bez szelestnice zamknęłam drzwi i podeszliśmy do łóżka
H: na raz dwa trzy – i cała woda wylądowała na biednych gołąbeczkach Zayn zerwał się jak poparzony a Perrie zaczęła piszczeć a my zwijaliśmy się ze śmiechu
Z: co wy wyprawiacie
H: pobudka
Z: to nie wystarczyło podejść i powiedzieć żebyśmy wstali
J: nie dobra Harry chodźmy dalej a wy śniadanie na stole- poszliśmy do kuchni napełnić miski i to samo zrobiliśmy z resztą każdy się wku****ł ale było warto a ich miny bezcenne. Po śniadaniu postanowiłam ogarnąć dom- jak chcecie możecie iść na spacer
Z: my z Pezz bardzo chętnie
H: ja też
N: ja również
J: a wy- skierowałam się do Louisa i Liama
L: ja jakoś nie mam ochoty
Li: mnie coś głowa boli idę się położyć
J: ok to ja zadzwonię jeszcze po Ole żeby mi pomogła- tak jak powiedziałam tak zrobiłam dziewczyna przyszła a robota szła nam dość szybko- dobra to ty skończ zmywać a ja idę z psem
O: ok
L: poczekaj pójdę z tobą musimy pogadać
J: dobrze – szliśmy już dłuższa chwile a chłopak się do tej pory nie odezwał w końcu przerwałam tą niezręczną cisze – to o czym chciałeś porozmawiać
L: a tak włośnie bo… no bo ja…- ciągle przerywał
* z perspektywy Oli *
Skończyłam zmywać i poszłam do Liama Justyna powiedziała że dziś rano bolała go głowa weszłam do pokoju a on leżał na łóżku ale gdy tylko mnie zobaczył odrazu wstał
Li: A co ty tu robisz
O: pomagałam Justynie ogarnąć trochę w domu
Li: aha siadaj co tak będziesz stała – poklepał miejsce obok siebie ale gdy już byłam blisko łóżka potknęłam sie o buty Nialla i upadłam prosto na niego nasze twarze były niebezpiecznie blisko siebie
* z perspektywy Justyny *
L: a tak włośnie bo… no bo ja…- ciągle przerywał i ni z tąd ni z owąd mnie czule i namiętnie pocałował nasze języki zatopiły się w tańcu nie mogłam się od niego oderwać ale w końcu ta chwila musiała nastać
J: Loui co to miało być
L: ja przepraszam nie chciałem samo tak wyszło jeszcze raz przepraszam ale doszliśmy z Harrym że to nasze gejostwo to tak naprawdę nie było gejsotwo ponieważ każdego z nas pociągają dziewczyny sam mi wczoraj powiedział że sie zakochał jak ja mu chciałem powiedzieć że się zakochałem i właśnie dlatego chciałem z tobą porozmawiać ponieważ zakochałem się w tobie
J: Lou ja nie wiem co powiedzieć ale to dla mnie za szybko możemy o tym poromawiac jak będziemy w Londynie a teraz wracajmy już
L: dobrze
* z perspektywy Oli *
nasze twarze były niebezpiecznie blisko siebie aż w końcu Liam mnie pocałował nie protestowałam tylko pogłębiałam pocałunki jemu chyba się to spodobało ponieważ poczułam jak się uśmiecha przez pocałunek oderwaliśmy się od siebie
Li: posłuchaj mnie zakochałem się w tobie gdy tylko cie zobaczyłem czuję się przy tobie wolny mogę być i mam do ciebie jedno małe pytanie czy uczynisz mi ten zaszczyt i zostaniesz moją dziewczyną ?- gdy usłyszałam te słowa zobiło mi się gorąco
O: TAK!!! – wykrzyczałam byłam taka podekscytowana niedawno marzyłam żeby pojechać na ich koncert a teraz sam Liam jest moim chłopakiem lepszego nie mogłam sobie wymarzyć . gdy tylko to powiedziałam Liam znowu mnie pocałował
* z perspektywy Louisa *
Nie powiedziała nie powiedziała że pogadamy o tym czyli jest szansa zobaczymy co będzie jak wrócimy do Londynu . Weszliśmy właśnie do domu ale nikogo tam nie było
Justyna postanowiła że zajrzy do Liama a ja poszedłem z nią ale to co tam zastaliśmy było jak dla mnie szokujące nasz Daddy całował się z Olką
L:eemm – odchrząknąłem a oni szybko się od siebie oderwali a Olka strzeliła buraka popatrzyłem na Justynę stała jak wryta – hallo – powiedziałem do niej i pomachałem ręką przed oczami
J: co tu się działo
Li: eee… yyy… powiemy wam jak wszyscy wrócą -długo nie musieliśmy czekać bo zaraz wszyscy jak na zawołanie zjawili się w domu jak zobaczyli minę Justyny zaczęli się dopytywać co się stało
L: zaraz się dowiecie a więc Liam słuchamy
Li: no bo ja i Ola jesteśmy razem – mówiąc to objął dziewczynę ramieniem
J: OMG tak się ciesze – przytuliła naszą drugą zakochaną parę wszyscy im pogratulowaliśmy
„WIECZÓR” *z perspektywy Justyny *
J: idę z psem ktoś idzie ze mną
H: ja – zerwał się z fotela jak poparzony wyszliśmy z domu kierując się jak zwykle na alejke obok mojego bloku- muszę ci coś powiedzieć chodzi o to że się w tobie zakochałem ten wczorajszy pocałunek to wtedy chciałem ci powiedzieć ale się zawahałem
J: no nie jeszcze blondyna tu brakuje
H: o czym ty mówisz
J: Louis mi to samo powiedział a ja nie będę potrafiła wybrać pomiędzy wami ponieważ prawdą jest to że zakochałam się w was obu tak samo- przez chwile nikt się nie odzywał- chyba lepiej będzie jak nie pojadę z wami zostanę tu a wy o mnie zapomnijcie prze zemnie się wasz zespół rozpadnie a tego nikt nie chce
H:nawet tak nie mów coś poradzimy musimy wszyscy troje porozmawiać wracajmy i odrazu musimy z nim pogadać ja zrozumiem jaj wybierzesz jego a nie mnie on chyba też zrozumie jak ty mnie wybierzesz a nie jego to rozsądny chłopak – weszliśmy do domu i odrazu poprosiliśmy chłopaka do pokoju do Justyny pierwszy raz tam wejdziemy odkąd tu jesteśmy – WOW
L: o co chodzi WOW
J: chodzi o nas Lou o nasza trójkę wiesz kim jest ta dziewczyna w której Harry się zakochał
L: nie
J: usiądź . to ja
L: no to mamy problem
H: i to poważny
L: będziesz musiała wybrać
J: w tym rzecz że ja nie umiem pokochałam was obu tak samo dlatego zdecydowałam że lepiej będzie jak nie pojadę z wami zostanę tu a wy o mnie zapomnijcie prze zemnie się wasz zespół rozpadnie a tego nikt nie chce L: nie nawet tak nie mów ja zrozumiem wszystko ale musisz z nami jechać
J: p******y trójkąt – burknęłam pod nosem
H: co co powiedziałaś
J: nic nic
H: a właśnie że tak dzięki temu wpadłem na pomysł le nie wiem czy się zgodzisz bo to dość dziwne
J: mów szybko
H: dobrze sama tego chcesz . Stworzymy trójkąt jednocześnie będziesz ze mną i z Louim
J: to się nie uda będziecie zazdrośni i będą z tego tylko kłótnie chociaż to było by rozwiązanie ale też są moi rodzice wasi fani i inni ludzie będzie to głupio wyglądało jedna dziewczyna dwóch facetów
Hla świata będziesz tylko moją dziewczyną tak jak miało być na początku a dla bliskich naszą
J: mój tato nigdy się na to nie zgodzi nie mogę mieć jednego a tym bardziej dwóch
L: damy rade proszę
J: nie mam pojęcia w co się pakuje ale dobrze zgadzam się . Kocham was – a teraz problem którego pierwszego pocałować niestety wypadło na Harrego bo był bliżej a Louis się dołączył musiało to komicznie wyglądać dwóch chłopaków całujących jedną dziewczynę ale to nie ważne ważne że było nieziemsko – my też cie kochamy – powiedzieli razem
L: a teraz tę wiadomość trzeba przekazać reszcie – poszliśmy powiedzieliśmy oni to zaakceptowali poszliśmy do mnie chłopaki śpią dzisiaj u mnie
H: tak wgl jakie plany miałaś na przyszłość
J: właśnie muszę wam coś powiedzieć pamiętacie jak wam mówiłam o operacji którą miałam niecały miesiąc temu niestety skutkiem ubocznym jest to że dopóki nie przejdę trzech zagrażających mojemu życiu operacji nie mogę mieć dzieci ponieważ moje jajniki nie wypuszczają jajeczek mam normalnie miesiączkę ale jajeczek nie ma lekarz powiedział że jak się zdecyduje na dziecko to mam do niego przyjść tu są papiery które to wszystko potwierdzają dzięki temu mogę też uprawiać seks bez zabezpieczenia i nie grozi mi to niechcianą ciążą
H:OMG to straszne
J: wiem już się z tym pogodziłam jak już będę chciała mieć dzieci to pójdę na tą operacje wole umrzeć niż nie mieć małej pociechy
L: wszystko będzie dobrze- wtedy zaczął mnie całować przyciągnęłam go bliżej a Harry całował moją szyję później się zamienili fajnie że się dogadują i jeden drugiemu nie zazdrości zaczęli wkładać ręce pod moją koszulkę wstałam zamknęłam drzwi na klucz i dalej kontynuowaliśmy zabawę nie czułam już tego obrzydzenia co po próbie g****u to uczucie jakby wypłynęło teraz liczyli się tylko oni . Ściągnęłam koszulki obu chłopaków oni zrobili to samo z moja czułam się jak w niebie zaczęli całować mnie po piersiach schodząc na brzuch cały czas wzdychałam drobne jęki wychodziły z moich ust nigdy nie przypuszczałam że swój pierwszy raz przeżyję w trójkącie i to z chłopakami z one direction. szybkim r****m ściągnęli mój stanik pieścili moje piersi przygryzali je ssali bawili się sutkami było mi tak strasznie przyjemnie. szybko zareagowałam i ściągnęłam im spodnie zostali w samych bokserkach niebyli mi dłużni tylko że oni ściągnęli moje spodenki razem z majtkami później pościągali swoje bokserki jak sobaczyłam jaki mają sprzęt gały mi wyskoczyły
H: to twój pierwszy raz
J: tak
H: to niech Loui robi to pierwszy on jest bardziej doświadczony
J: dobrze jakby co to nie krępujcie się możecie z wszystkim do środka – Hazz dalej pieścił moje piersi a
Louis zaczął palcami bawić się moją „myszką ” zaczęłam się robić wilgotna zabrał palce oblizując je i dając trochę spróbować Harremu
L: gotowa – ja tylko skinęłam głową na tak i poczułam jak coś się we mnie wsuwa powoli i delikatnie po chwili naparł mocniej i poczułam lekki ból a na mojej twarzy pojawił się grymas
L: wszystko okej
J: t-tak pproszę kontynuuj-wysapałam a on ponowił ruchy było mi taak przyjemnie zaczął mnie całować przyspieszając ruchy moje jęki były coraz głośniejsze ale starałam się je stłumić później pocałował Harrego co mnie zdziwiło a
Hazz pocałował mnie przechodząc z pocałunkami na szyje i znowu zaczął się bawić piersiami
J:Lou j-j-ja nie wy…trzym..am – jęczałam
L: już moment ja ci powiem kiedy i krzykniesz Larry skinęłam tylko głową bo nie mogłam nic powiedzieć-raz dwa trzy teraz
J: Larry !!!- poczułam ciepłą ciecz w środku – to było niesamowite
L: nie ty byłaś niesamowita – opadliśmy na łóżko czekałam aż mój oddech się wyrówna po czym to samo było s Harrym później wszyscy zasnęliśmy wtuleni w siebie

Opowiadania o One Direction: miłosne rozterki: rozdział 6

Niall poszedł do chłopaków a my siedziałyśmy jak głupie i zamawiałyśmy kolejne kolejki w końcu musieliśmy wyjść ponieważ zamykali lokal o dziwo tylko ja nie byłam tak nawalona jak oni a wypiłam tyle samo i niestety musiałam zaprowadzić całą zgraje do domu . Gdy tylko weszliśmy pościeliłam Zaynowi i Liamowi łóżko w salonie i wszyscy poszli spać. Wstałam rano głowa mnie o dziwo nie bolała poszłam do kuchni wszyscy jeszcze spali więc postanowiłam że zrobię śniadanie. Wszystko już zostało poukładane na stole poszłam zobaczyć do pokoju dziewczyny już nie spały
J: jak się spało
P: dobrze ale głowa mnie boli i mamy niezłego kaca
J: ubierzcie się zjedzcie śniadanie a ja wam znajdę tabletki na kaca
weszłam do pokoju gdzie spał Harry,Louis i Niall niestety tam była szafka z lekami starałam się zachowywać cicho żeby ich nie pobudzić ale niestety chyba mi się nie udało bo Harry wstał
H: hej co ty tu robisz
J: sory że cie obudziłam szukam jakiś tabletek na kaca jak chcesz idź śniadanie jest na stole są też tam dziewczyny
H: ok – Hazza wyszedł a po nim wstała reszta poszłam się przebrać ale nie chciało mi się bluzki ubierać bo jest strasznie gorąco więc wyszłam w samym staniku. wszyscy na mnie się zaczęli gapić a Perri zasłaniała oczy Zaynowi
P: może byś się tak ubrała
J: po co ja się nie wstydzę a tak po za tym to tak jak bym była w stroju kąpielowym wiec a tak po za tym to nie mam tylko bluzki
P: w sumie to masz racje ale popatrz jak się ślinią więc lepiej by było jak byś się ubrała
J: ok
P: odrazu lepiej
Z: idę zapalić idzie ktoś ze mną?
J: ja idę odrazu psa wezmę
Z: ok
J: chodź ze mną na spacer a nie będziesz tak stał pod blokiem
Z: a co mi szkodzi chodźmy
J: mam nadzieje że Perri nie jest o mnie zazdrosna bo tak dziwnie popatrzyła jak ja powiedziałam że idę
Z: nie nie nawet tak nie myśl ona wie że tylko ją kocham a my się przyjaźnimy
J: to dobrze. dlaczego ty tak dużo palisz
Z: nie wiem tak jakoś
J: mogę
Z: co papierosa
J: no
Z: a od kiedy ty palisz
J: oj kiedyś tam paliłam ale rzuciłam a teraz znowu mam ochotę
Z: dobra masz ale żeby później nie było że to ja cię demoralizuje
J: oj nie będzie dawaj – odpaliłam i się zaciągnęłam taką dziwną ulgę poczułam – mam na dzisiaj fajne plany pojedziemy na przejażdżkę rowerową
Z: ja w to wchodzę
J: ok . chodźmy już do domu bo pewnie tamci już się martwią a Perri denerwuję
Z: nie przeginaj
J: nie przeginam mówię prawdę mam jeszcze jedno pytanie mogę cie przytulic tak po przyjacielsku
Z: nie ma sprawy – mówiąc to mocno mnie do siebie przytulił
J: tego mi było trzeba
Z: dobra idziemy do domu- odrazu wpadłam do domu i zaczęłam krzyczeć żeby wszyscy się zbierali bo idziemy na rowery
Li: a będzie Ola z nami jechała
J:uuuuuu widzę że romansik się kroi no ok jak chcesz zaraz no niej napiszę – chwyciłam telefon * hej kochanie jedziesz z nami na wycieczkę rowerową * już po chili dostałam odpowiedź * hej słonko ok spotykamy się pod cukiernią *
H: a co to za miłosne esesiki już mnie zdradzasz- usłyszałam za sobą i aż sie przestraszyłam
J:boże Harry nigdy więcej tak nie rób rozumiesz a tak po za tym to my nie jesteśmy razem
H: jak to nie jesteśmy
J: dobra w pewnym sensie jesteśmy już lepiej ci idź ty lepiej do Lou bo chłopak się zazdrosny zrobi
H: ok rozumiem nie chcesz ze mną rozmawiać-i poszedł z miną kota ze Shreka
J: dobra ludziska zbieramy się a gdzie Zayn i Perri
L: nie mam bladego pojęcia
J: dobra idźcie na dół ja zaraz z nimi przyjdę- poszłam do chłopaków do pokoju a tam co zastałam Zayna i Perrie jak się macają- nie chce wam przeszkadzać ale już jedziemy dokończycie wieczorem specjalnie zwolnię dla was mój pokój
P: już idziemy – powiedziała trochę zmieszana
J: już możemy jechać tam ma każdy rower proszę sobie wybierać a ja idę po swój
H: a tak w ogóle to gdzie jedziemy
J: oj zobaczysz – mam w planie ich zabrać do mojej rodzinnej wioski
L: a tak w ogóle to miałem cie już dawno o to zapytać dlaczego masz dwu członowe nazwisko
J: ponieważ moja mama chciała żeby mój tato miał po niej nazwisko a tato chciał żeby mama miała po nim nie umieli się dogadać więc wzięli dwa i tak właśnie się stało że po mamie mam Szczydrzykowska a po tacie Malik ale używam tylko Malik bo tamto drugie jest dziwne
L: ty na pewno nie masz nic wspólnego z naszym Malikiem
J: nie chyba nie . dobra jedzmy już – ruszyliśmy w drogę obok cukierni czekała już Ola
L: a gdzie Kamila nie jedzie z nami
J: nie pokłóciłyśmy się do UK też nie jedzie
L: a o co się pokłóciłyście
J: nieważne – ruszyliśmy w drogę przed nami 5 km męki włożyłam jedną słuchawkę do ucha a drugim słuchałam co do mnie mówią
Li: czego tam słuchasz
J: was
Li: no to wyciąg te słuchawki i puść na głośnym będziemy wszyscy śpiewać- jak powiedział tak zrobiłam
J: mam fajny pomysł zrobimy konkurs kto dłużej będzie śpiewał jadąc bez przerwy i bez fałszowania – byłam pewna że wygram bo po pierwsze mam dobrą kondycje a po drugie już nie raz tak robiłam i bardzo dobrze mi szło ‚ok’ powiedzieli wszyscy oni już po 15 min fałszowali ze zmęczenia a ja z Perri dalej ciągnęłyśmy dziewczyna jest dobra w końcu dojechaliśmy i obie wygrałyśmy ale za to reszta stawia nam po zimnym piwie jak wrócimy pozwiedzaliśmy stare zakamarki pokazałam im gdzie zawsze siedziałam w dzieciństwie pojechaliśmy jeszcze do mojej babci i wróciliśmy do domu
H: w końcu w domu to co teraz robimy
J: mam fajny pomysł – podeszłam do lodówki i wyciągnęłam zimną wódkę – co wy na to ‚ wchodzimy’ powiedzieli chórem i tak się zaczęła nasza impreza Ola miała spać u mnie więc też mogła pic siedzieliśmy tak do 1 : 00 – dobra kto pójdzie ze mną i z psem
H: ja i tak muszę się przewietrzyć
J: możecie już iść do mnie do pokoju tylko nie rozwalcie mi łózka – skierowałam się cicho do Zayna
Z: ok dzięki
J: aha i Zayn masz niczego nie dotykać – wyszłam z Harrym i z psem spacerowaliśmy po mojej wiosce nagle ni z tąd ni z owąt dopadli nas paparazzi skąd oni wiedzą że chłopaki tu są Hallo panie Styles kto to jest pokazał na mnie palcem
H: moja dziewczyna – i nagle mnie pocałował był taki czuły i namiętny ale gdy tylko mnie złapał za pośladek szybko odskoczyłam nie panowałam nad tym powróciła trauma z przeszłości – co się stało zrobiłem coś źle – wyszeptał mi do ucha
J: opowiem ci później a teraz proszę jak na razie nie rób tak wiem że to dla pokazu ale proszę
H: dobrze nie ma sprawy a teraz wracajmy już
J: ok
H: dziękujemy do widzenia- zwrócił się do paparazzi i poszliśmy do domu na szczęście nikt nas nie śledził wszyscy w domu już spali nawet Zayn i Perri bo nie było nic słychać z mojego pokoju – teraz mi powiesz co się stało
J:yhym siadaj. to było jakieś pół roku temu spotykałam się wtedy z moim byłym byliśmy razem może z miesiąc przyjechał do mnie poszliśmy na spacer a później na ławki pod las tam gdzie zawsze siedzieliśmy i rozmawialiśmy całowaliśmy się ale on… on zaczął się do mnie dobierać ja protestowałam próbowałam się wyrwać płakałam ale to nic nie dało na szczęście zaczął dzwonić jego telefon ja korzystając z okazji kopnęłam go z kolanka w krocze zebrałam swoje rzeczy i uciekłam prawie zostałam zgwałcona po tym incydencie boje się jak facet dotyka mnie tam gdzie nie powinien i momentalnie mnie od niego odrzuca – mówiąc to rozpłakałam się i wtuliłam w ramiona Harrego
H: już dobrze ze mną nic ci nie grozi – powiedział i mnie pocałował nie wiedziałam jak mam zareagować ponieważ mieliśmy to robić tylko przed fanami i paparazzi ale mimo tego nie wytrzymałam odwzajemniłam pocałunek i położyliśmy się spać w salonie ponieważ reszta łóżek była zajęta