sobota, 22 czerwca 2013

Opowiadania o One Direction: miłosne rozterki: rozdział 3

*Tydzień później*
Przez ostatni tydzień dużo rozmawiałam z chłopakami . Ostatnio chłopcy powiedzieli że ich manager chcę ze mną porozmawiać nie mam pojęcia o co może mu chodzić oby nie zabronił mi kontaktowania się z chłopakami bo tego na pewno nie zrobię. Ten gościu ma zadzwonić do mnie dzisiaj o południo czekam na ten telefon jak na szpilkach. Słysze jak dzwoni telefon ale się waham czy odebrać czy nie w końcu zdecydowałam że odbiorę:
J:Hallo- powiedziałam niepewnie
Manager: Witam z tej strony manager zespołu One Direction czy rozmawiam z Justyną yy..am..- zauważyłam że moje nazwisko stwarza mu problemy wiec przerwałam mu
J: tak to ja
M: a wiec przede do rzeczy mam dla pani pewną propozycje a właściwie to chłopcy chcieli żebym to pani zaproponował ponieważ ufają ci ja chciałem wziąć kogoś innego ale niech im będzie...
J: do rzeczy
M: a wiec czy zechciałabyś grac dziewczynę Harrego ponieważ musimy ukrywać Larrego i po za tym oni mówią że ty wiesz że są gejami i że ci najbardziej ufają - zatkało mnie nie wiedziałam co powiedzieć
J: tak wiem że są gejami ale ja mieszkam w Polsce a oni w Wielkiej Brytani to kawał drogi jak pan to sobie wyobraża
M: a wiec przeprowadzisz się do Wielkiej Brytani
J: do kogo
M: coś się wymyśli
J: a co z moimi przyjaciółkami przecież nie zostawię ich tak o i pojadę
M: mogą przyjechać z tobą
J: nie wiem muszę to przemyśleć jutro dam panu znać
M: dobrze - odpowiedział i się roztłoczył
Myśląc nad propozycją tego managera zaprosiłam dziewczyny żeby z nimi o tym porozmawiać długo nie musiałam na nie czekać bo po 10 min zadzwonił dzwonek do drzwi przywitałam się z dziewczynami i udałam się do z nimi do pokoju wiedziałam że jeszcze czeka mnie rozmowa z rodzicami ale oni na 100 się zgodzą i tak mnie nic w domu nie trzyma
J: co o tym wszystkim myślicie - zapytałam
O: ja uważam że to nie aż taki zły pomysł
K: zgadam się z Olką
J: czyli co zgadzamy się
O: oczywiście że tak
K: a kiedy mamy tam pojechać
J: nie wiem ale pewnie to obgadamy.Nie uważacie że to trochę dziwne udawać czyjąś dziewczynę
O: no może trochę ale pomyśl w końcu wyrwiemy się z polski a z tego co pamiętam zawsze chciałaś wyjechać do Wielkiej Brytani i zostać dziewczyna Harrego Stylsa
K: no właśnie
J: tak ale chciałam być jego prawdziwą dziewczyną a nie udawaną
K: oj tam oj tam przejmujesz się drobnościami
J: dobra ja dzwonie do tego managera i się zgadzam niech wam będzie
M: tak
J: witam z tej strony Justyna chciałam tylko powiedzieć że się zgadzam
M: to super to ustalisz z chłopakami na kiedy mamy wam załatwiać bilety
J: dobrze dziękuje dowidzenia
M: dowidzenia
J: wszystko już załatwione tylko mamy się dogadać z chłopakami kiedy przylatujemy
O: no i super
K: no - gdy tak rozmawiałyśmy o wyjeździe dostałam sms-a od Harrego
*wejdź na skypa my już czekamy *
J: podajcie mi któraś laptopa Harry zaraz będzie dzwonił
" hej " krzyknęli wszyscy na raz "hejo" odpowiedziałyśmy również na raz
L: właśnie dzwonił do nas manager i powiedział że się zgodziłaś na jego propozycje
J: no tak a tak wogule to dlaczego mnie wybraliście przecież wokół siebie macie tylu przyjaciół są też aktorzy a mnie znacie dopiero ponad tydzień
H: ufamy ci a tak po za tym wiemy że nie masz nic do roboty w Polsce chcieliśmy cie po prostu stamtąd wyciągnic to wszystko dla twojego dobra
J: ta dla mojego dobra a wy przy tym skorzystacie
L: w pewnym sensie
J: ja ciebie Harry dalej nie rozumiem przecież ja jestem brzydka a ty się chcesz ze mną pokazywać
H: nie jesteś brzydka co ty wogule gadasz
J: ta nie jestem brzydka murze nakładać tone tapety żeby zakryć moje niedoskonałości
H: jesteś tylko nastolatką każda przez to przechodzi tylko że jedna a mniej druga więcej a tak po za tym będziesz przykładem tego że nie tylko gwiazda może chodzić z gwiazdą jesteś piękną dziewczyną i zawsze pamiętaj o tym
L: ej Harry co to miało być
H: oj Lou i tak cie kocham
J: dobra dobra bo mamy tu ważniejsze sprawy do obgadania
H: jakie
J: no a propo naszego przyjazdu
H: a tak no a wiec kiedy chcecie przyjechać
J: nam to obojętne co nie dziewczyny
K: no jasne że tak możemy w każdy dzień i o każdej porze
J: wiecie co wpadłam na pewien pomysł przecież wy możecie wpaść do mnie na tydzień a potem polecimy wszyscy razem i możecie też zabrać ze sobą swoje dziewczyny moich rodziców nie będzie w tym tygodniu bo jadą do cioci dom mam wolny nie ma żadnych przeszkód a wy odpoczniecie od wszystkiego u mnie nikt was nie znajdzie
Zayn: to nie jest wcale głupi pomysł

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz